piątek, 9 stycznia 2009

Zbawieni od nienawiści


- ty wiesz?- pytasz.

- tak słucham?- mówię.
- tak wysoko jeszcze nie byłam,
zawsze opadałam przed sufitem.

***

powoli z obawy rozbiera
całując stopy i dłonie.
ciało przyjemnie drży,
było i będzie – w jednym słowie.

och tak! – głos czuły,
płonie ogniem w myśli.
mięśnie napięte podnietą,
czekają aż, dotyk się ziści.

namiętność pokój zalewa
zapach słonecznej plaży toczy.
wśród - pyłem niesionych liści,
dwoje w erotycznym rytmie zdarzeń.

jedwab pościelą pachnący,
pot z krwią nocy chłonął.
wyczerpane w spojrzeniu
dwa ciała w rozkoszy toną.

dla najwspanialszej perły pod słońcem, dedykuję Margarithies

1 komentarz: