Mieszkam samotnie.
W wysokiej wieży zbudowanej
Ze słów, których nikt nie rozumie.
Piękne panie, jestem
Erosem miłości.
Odurzę was, jeśli tylko
Zechcecie ruszyć
Swoje mózgi z rynsztoka.
Właściwie, to nie jestem pewien.
Może tak jak każdy,
Na chwilę staję się
Kimś innym, nieznanym?
Umrzeć w spełnieniu?
Czy żyć w samotności?
Nauczyć się latać?
Czy dać się przelecieć?
Mieszkam w wieży
Zbudowanej z niezrozumiałych słów,
Otoczonej fosą ludzkiej namiętności.
Strzeże jej brama niedomówień.
W wysokiej wieży zbudowanej
Ze słów, których nikt nie rozumie.
Piękne panie, jestem
Erosem miłości.
Odurzę was, jeśli tylko
Zechcecie ruszyć
Swoje mózgi z rynsztoka.
Właściwie, to nie jestem pewien.
Może tak jak każdy,
Na chwilę staję się
Kimś innym, nieznanym?
Umrzeć w spełnieniu?
Czy żyć w samotności?
Nauczyć się latać?
Czy dać się przelecieć?
Mieszkam w wieży
Zbudowanej z niezrozumiałych słów,
Otoczonej fosą ludzkiej namiętności.
Strzeże jej brama niedomówień.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz