cisza
nastała, płynąc
szumem z rur.
czai się, gdzieś
ponad niesłyszalną
wibracją słów
cisza
koi, miarowym pulsem tuli.
okrywa kolorowym
płaszczem wyobraźni.
sącząc się
delikatnie myśli chłonie
cisza,
ostrzy głuche powietrze.
opętańczo tańcząc,
bezdźwięcznie
zabiera mnie ze sobą.
nastała, płynąc
szumem z rur.
czai się, gdzieś
ponad niesłyszalną
wibracją słów
cisza
koi, miarowym pulsem tuli.
okrywa kolorowym
płaszczem wyobraźni.
sącząc się
delikatnie myśli chłonie
cisza,
ostrzy głuche powietrze.
opętańczo tańcząc,
bezdźwięcznie
zabiera mnie ze sobą.