w miejskich parkach,
chodzę alejkami
szukając jesieni
tymczasem,
na ulicach miast
balkonowe pelargonie
pochylają,
pod ciężarem schyłku lata,
bladoczerwone głowy
zmęczone,
dźwiganiem smutku
szarego dnia
Myśli ulotne są jak wiatr - często nie do uchwycenia. Biegam po ich bezkresnych przestrzeniach wymachując siatką na motyle - wyłapuję poszczególne zdania - by ocalić je przed zapomnieniem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz